Naprawiłem!!!! Udało się!! Przed chwilą, dosłownie! Tak się cieszę, że musiałem o tym od razu napisać! Raaany, co za ulga... Już myślałem, że go usmażyłem na amen, zamówiłem nawet tranzystory mocy. Ale coś mi nie dawało spokoju. Pożyczyłem od ojca oscyloskop i dziś sprawdziłem drogę sygnału. I co? Okazało się, że w swojej bezdennej głupocie zwarłem dwa kondensatory, co spowodowało puszczenie składowej stałej na wzmacniacze operacyjne, która je zatykała na amen. I sygnał dalej nie szedł. A ja, durny, myślałem, że popaliłem trany mocy!
Jutro go złożę do kupy, muszę iść spać, bo jutro mam sporo roboty w pracy. Ale wiecie co? Po dwóch dniach spędzonych z Tempo PH1, muzyka z Edgara brzmi jak chóry anielskie :-)
nic nie kumam co piszesz oprócz tego że naprawiłeś- i to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńco to za butla pod biurkiem ?
OdpowiedzUsuń;))
Co w butli? Hłe, hłe hłe :-) Już czas spróbować, bo stoi ponad rok.
OdpowiedzUsuńBe_red -właśnie. Najważniejsze, że działą. Niedługo post z dokładnym opisem co zostało zrobione.
no patrz na butle nie zwróciłem uwagi...
OdpowiedzUsuńRozumiem że w pokoju masz warsztat, sprzęt do słuchania co na to rodzina, nie sprzątają kondensatorów?
Tak ,mój pokój powszechnie zwany NORĄ służy do przechowywania mnie i moich klamotów. Przy okazji stoi tu też wózek syna, jego stare zabawki i inne cudowności, z którymi nie ma co zrobić.
OdpowiedzUsuńuwielbiam to :
OdpowiedzUsuń.... oscyloskop ....sprawdziłem drogę sygnału....zwarłem dwa kondensatory.... puszczenie składowej stałej na wzmacniacze operacyjne....trany mocy!
:):):)
Jest fun, prawda? :-)
OdpowiedzUsuń