wtorek, 28 lutego 2012
niedziela, 26 lutego 2012
piątek, 24 lutego 2012
środa, 22 lutego 2012
poniedziałek, 20 lutego 2012
sobota, 18 lutego 2012
czwartek, 16 lutego 2012
wtorek, 14 lutego 2012
niedziela, 12 lutego 2012
sobota, 11 lutego 2012
czwartek, 9 lutego 2012
wtorek, 7 lutego 2012
niedziela, 5 lutego 2012
czwartek, 2 lutego 2012
Tangerine Dream -Sorcerer
Jest rok 1977, grupa pracuje w swoim najlepszym składzie, nagrywa swoje najlepsze płyty. I bierze się za tworzenie muzyki filmowej. "Sorcerer" to pierwsza taka próba, która na dodatek trzyma poziom "normalnych" albumów zespołu. Nigdy nie widziałem filmu, do którego powstała ta muzyka (może pora nadrobić zaległości?), ale ta broni się sama. Nie mam tutaj wątpliwości, o których pisałem w poście na temat soudtracku do Gwiezdnych Wojen. Utwory TD mogą funkcjonować same w sobie, a nie tylko jako tło do obrazu.
Ale w moim odczuciu jest to muzyka troszkę inna niż poprzednie płyty. Wcześniejsze były bardzo przestrzenne, słuchacz wręcz mógł unosić się, eksplorować i czuć tę potęgę generowanych elektronicznie dźwięków. Na "Sorcerer" czuć gęstą, osaczającą atmosferę. Nie ma relaksacyjnego odpoczynku, jest mroczna ciemność. To chyba jedyna płyta TD nagrana w takim klimacie. Co nie znaczy, że jest gorsza, o nie! Jest świetna... Czasem warto wejść w mrok, żeby docenić światło dnia...
To kaseta nagrana z radia. Na pewno z Trójki. Wieczorem, o 22 bodajże we czwartek, była audycja poświęcona muzyce elektronicznej. Uważny czytelnik zapewne zauważył dopisane piosenki na każdej stronie kasety. Pasują do klimatu płyty jak pięść do nosa, ale zawsze dogrywałem jakieś tam cudowności na końcu, żeby nie było denerwującej ciszy do końca strony. Nie lubię przewijać taśmy, żeby móc posłuchać drugiej strony od początku, a słuchanie ciszy też mnie nie pociągało. No i tu mamy Pet Shop Boys, Tanitę Tikaram i Enyę :-)
Ale w moim odczuciu jest to muzyka troszkę inna niż poprzednie płyty. Wcześniejsze były bardzo przestrzenne, słuchacz wręcz mógł unosić się, eksplorować i czuć tę potęgę generowanych elektronicznie dźwięków. Na "Sorcerer" czuć gęstą, osaczającą atmosferę. Nie ma relaksacyjnego odpoczynku, jest mroczna ciemność. To chyba jedyna płyta TD nagrana w takim klimacie. Co nie znaczy, że jest gorsza, o nie! Jest świetna... Czasem warto wejść w mrok, żeby docenić światło dnia...
To kaseta nagrana z radia. Na pewno z Trójki. Wieczorem, o 22 bodajże we czwartek, była audycja poświęcona muzyce elektronicznej. Uważny czytelnik zapewne zauważył dopisane piosenki na każdej stronie kasety. Pasują do klimatu płyty jak pięść do nosa, ale zawsze dogrywałem jakieś tam cudowności na końcu, żeby nie było denerwującej ciszy do końca strony. Nie lubię przewijać taśmy, żeby móc posłuchać drugiej strony od początku, a słuchanie ciszy też mnie nie pociągało. No i tu mamy Pet Shop Boys, Tanitę Tikaram i Enyę :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)