Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Tangerine Dream -Phaedra -in search of the lost chord.

czwartek, 16 lutego 2012

Tangerine Dream -Phaedra

Tangerine Dream



   ...I tylko dzięki tym płytom wracamy do cudownych lat siedemdziesiątych, gdy muzyka elektroniczna, nietknięta jeszcze cyfrową zarazą, potrafiła stworzyć w ciągu tych kilkudziesięciu minut trwania jednej płyty magiczny świat wypełniony emocjami, które do dziś trafiają wprost do serca. Czegóż więcej trzeba? Czegóż więcej żądać? Jedynie pozostaje dziękować twórcom za ich trud.
   Zanurzenie się w tym świecie daje szansę skołatanym nerwom na chwilę odprężenia, rozluźnienia. Wystarczy tylko założyć słuchawki, wygodnie rozsiąść się w fotelu i zamknąć oczy. Poza tym, tak szczerze powiedziawszy, to nie potrafię nic więcej napisać o płytach z el-muzyką z tamtego okresu. Więc po prostu już sobie daruję te peany, zamilknę i włączę płytę. I wam to samo radzę!

5 komentarzy:

  1. płyta to wyjątkowa, choć miejscami jej treść jest... niepokojąca. No, ale akceptuję ją bezkrytycznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten album to kamień milowy w muzyce el ale.....w tym temacie pisanie to raczej jest jak..... tańczenie o architekturze....

    OdpowiedzUsuń
  3. Damian, co masz na myśli pisząc "niepokojąca"?
    Wiesz, Mariusz, coś w tym jest, co napisałeś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te czasami bardzo intensywne dźwięki z Phaedry mogą powodować niepokój w sercu. Piszę to na serio. Nie jest to oczywiście jakieś dominujące odczucie, ale występuje. Podobnie np. jest z nagraniami Redshift. Ta potężna moc syntezatora VS3 z jego jazdami w " górę i dół" ... może być nie zawsze pozytywnie odbierana. Jeden z naszych kolegów, fanów, poradził mi iść do lekarza, twierdząc że mam problemy z psyche, ale akurat to on się leczy więc nie wziąłem tej opcji na serio ;). Obie płyty bardzo lubię, ale jak piszę.... bywa różnie. pzdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Od tego wszystko się zaczeło, czyli mamy definicję kanonu BS(Berliner Schule).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń