Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: T. Love -Model 01 -in search of the lost chord.

wtorek, 14 lutego 2012

T. Love -Model 01

T.Love 'Model 01'



   T. Love to jedna z tych polskich kapel, które się słyszało w radiu i nawet zna się ich niektóre kawałki (Tak, słyszałem, kurcze, jak to leciało... Ale fajny był!) ale żeby od razu całe płyty? No właśnie. To błąd. Bo zespół nagrywa naprawdę porządną muzykę z ciekawymi tekstami. Muniek potrafi :-)
   "Model 01" kupiłem tylko z jednego powodu -jest tam mój najbardziej ulubiony i najzajebistrzy numer T. Love jaki kiedykolwiek słyszałem. Ajrisz. I wszystko jasne. W sumie singiel by mi wystarczył. Chociaż nie! Jest tu jeszcze kilka numerów na które warto zwrócić uwagę. Refleksyjna, z doskonałą linią melodyczną i delikatnie wtrąconą gitarą akustyczną "Jazda", niewiele szybsza, ze świetnym damskim wokalem "Ich Weiss", "Model 01" -który może być obecnie całkiem niezłym podsumowaniem naszego konsumenckiego trybu życia. Poza tym ostatnie dwie pozycje na płycie są świetne: "Metropolis" o samochodach, które zjadły Paryż, oraz "Nie, Nie, Nie" -przebój, który jest znany chyba wszystkim.
   Są też piosenki, które mniej mi się podobają, a może nawet wcale. To wszystkie te, które noszą w sobie pierwiastek reggae, którego po prostu nie znoszę. Ale cóż -o gustach się nie gada!
   Dziś wieczorem, gdy już położę swoją ukochaną rodzinkę spać, otworzę sobie piwko i włączę sobie tą płytę. Ale nie zacznę od pierwszego utworu. Nie. Zacznę od:
"Zabieram Cię do baru, będzie 8:0 dla mnie
Zakładamy się, że Polska pokona Anglię..."

3 komentarze:

  1. a ja mam właśnie odwrotnie niż ty. Ajrisza wręcz nie cierpię, a wolę ich regowe inspiracje

    OdpowiedzUsuń
  2. w sumie była to ostatnia płyta T.Love, którą jako całość ocenilibyśmy bardzo dobrze. Potem już mieli tylko przebłyski.

    OdpowiedzUsuń