Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Kids Dance Kinderbal -in search of the lost chord.

sobota, 5 stycznia 2013

Kids Dance
Kinderbal

Kids Dance


   To jest właśnie ta nieszczęsna płyta, o której wspomniałem przedwczoraj. Sam nie wiem jakim cudem ją kupiliśmy (bo razem z żoną ukochaną wybraliśmy to... coś). Myślałem, że to tylko po prostu piosenki na dzieciową imprezkę i dlatego w tytule jest "dance", ale niestety. Pierwsze odtworzenie nas potwornie zaskoczyło i zaczęliśmy nerwowo wertować książeczkę w poszukiwaniu informacji na temat twórców (a raczej tfu...rców). Książeczka jest spora -są tam teksty wszystkich piosenek i z uwagi na to, że na płycie jest  ich 13, a wszystkie są w stylu "Mam chusteczkę haftowaną", "Kosi kosi łapci" albo Kółko graniaste" to  stanowi ona jedyną wartość tego cedeka. Po prostu można z dzieciakami śpiewać te piękne piosenki bez strachu, że się coś przekręci, albo zapomni. 
   Bo płyty lepiej nie włączać. Z oryginalnych melodii nie pozostało nic, aranżacje są topornie paskudne, wszystkie robione na jedno kopyto i bez polotu. To jedna z tych pozycji od których rozpuszcza się mózg i robi się z niego kisiel. Jeśli zobaczycie ją w sklepie to nie ruszać, dzieciaka zająć czymś innym i czym prędzej zabrać z terenu skażonego odmóżdżaniem.
   Na dodatek płytę poleca magazyn dla rodziców "Mam dziecko" -albo sporo im zapłacili za patronat, albo po prostu ten zlepek dźwięków przed zatwierdzeniem patronatu skutecznie wygładził zwoje mózgowe Szanownej Redakcji...

4 komentarze:

  1. Może dla dziecka Lepiej kupić Małe Voo Voo? A i samemu przyjemnie posłuchać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam Małe Voo Voo. Ten "kinderbal" to wypadek przy pracy...

      Usuń
  2. Polecam płytę "Nie wiem kto". Płyta ma już kilka lat. Genialne utwory, wspaniałe teksty, znakomita muzyka i aranżacje. Sama płyta jest świetnie wydana-ładna okładka, książeczka. Moja starsza córka uwielbia-ja też... Czekam na kolejną płytę-mam nadzieję, że nagrają coś jeszcze... Co do płyt w typie tej, którą Ty kupiłeś-omijamy szerokim łukiem. Na szczęście starsza też nie bardzo trawi te wszystkie disco przeróbki. Jak sama mówi "Tata, włącz tą płytę, co płyną po serowym morzu..."-aż łezka w oku się kręci...
    Pozdrawiam
    Adam z Mazur

    OdpowiedzUsuń
  3. A jeszcze lepiej "zapodać" Pana Kleksa.



    OdpowiedzUsuń