Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Tangerine Dream White Eagle -in search of the lost chord.

czwartek, 5 lipca 2012

Tangerine Dream
White Eagle

Tangerine Dream


   No cóż, smutno mi troszkę. Niestety, słuchanie muzyki swojego ulubionego zespołu, która nie jest w stanie dorównać ich wcześniejszym dokonaniom, nie jest miłym uczuciem. A kiedy jeszcze na dodatek uświadamiam sobie, że następne płyty grupy (poza pewnymi wyjątkami) wcale nie będą lepsze, to już zupełnie robi się niewesoło.
   Zbyt plastikowa ta muzyka. Zbyt płaska, nijaka. Nie brzmi. Nie ma w niej pasji, polotu ani kolorytu, do których TD przyzwyczaiło mnie swoimi płytami z lat wcześniejszych. Im dłużej słucham "White Eagle" tym bardziej jestem rozdrażniony. Już nawet nie smutny, tylko po prostu najzwyczajniej w świecie...
   ...wkurwiony...

2 komentarze:

  1. Gładko przeszedłeś od smutku do wkurwienia :), ale w sumie nie dziwię się, plastiku takoż nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie przesadzaj, po odejściu Chrisa Franke dopiero była kaszana(z małymi wyjątkami). Mojave Plane czy White Eagle, moim zdaniem się bronią. Oczywiście są lepsze płyty z Schmoellingiem a jeszcze lepsze z Baumannem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń