Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Sisters of Mercy -Some girls wander by mistake -in search of the lost chord.

sobota, 14 stycznia 2012

Sisters of Mercy -Some girls wander by mistake

Sisters of Mercy

   Aż dziwne, że do tej pory na moim blogu ukazała się tylko jedna płyta siostrzyczek... Przecież tak bardzo lubię twórczość Pana Eldritcha! Więc dziś posłuchamy sobie debiutanckiego materiału Sistersów który ukazał się jako... czwarty album w dyskografii! A dlaczego tak? Otóż Mistrz Andrew zdecydował się sprzedać prawa do wydania wczesnych piosenek zespołu, gdy zapragnął kupić sobie białego mercedesa. I dobrze zrobił! Do tej pory, aby poznać materiał przed płyty "First and Last and Always" trzeba było zakupić jakiś bootleg zespołu, albo upolować gdzieś jego single. O ile to pierwsze nawet się udało Zibiemu (w Polsce, na początku lat 90!!!), to o tym drugim rozwiązaniu wtedy tylko można było pomarzyć.
   Tak więc mamy tu wczesne utwory zespołu. Chropowate, gitarowe, prawie punkowe. Słychać, że chłopaki zaczynają grać, ale ich muzyka ma w sobie ten magiczny pierwiastek, który wróży przyszłą karierę zespołu. Moim ulubionym numerem jest "Home of the Hit-men", króciutki, kilkunastosekundowy kawałek o tekście, który według mnie jest błędnie podawany. Liczne strony z tekstami piosenek podają, że jest to:
The sun shines on the aluminium
I guess this must be the home of the hitmen

A według mnie powinno być:
The sun shines on the Alemannia
I guess this must be the home of the hitmen

   Cóż jeszcze? Ano płyta była promowana piosenką "Temple of Love" zaśpiewaną z nieżyjącą już Izraelską wokalistką Ofrą Hazą, która to piosenka została wydana w nowej wersji przed ukazaniem się albumu "Some Girls...", a hasło reklamowe ostrzegało, że singla nie ma na płycie! I rzeczywiście. Na płycie jest oryginalna wersja utworu z roku 1983.
   Rozpisałem się jak cholera, a tu przecież trzeba jeszcze muzyki posłuchać. No to zakładam słuchawki :-)

3 komentarze:

  1. Teraz jak oddałem głosa w plebiscycie na pewno wygrasz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to już mam DWA głosy. Twój i.... mój :-)

    OdpowiedzUsuń