Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Arka Noego -Pan Krakers! -in search of the lost chord.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Arka Noego -Pan Krakers!

Arka Noego

   No, tak jak postanowiłem, tak też zrobiłem. Arka Noego to ostatnia płyta kupiona w 2011 roku :-) Słuchamy jej sobie wszyscy od kilku dni. Syn bierze swoją zabawkową paletkę do badmintona i gra na niej jak na gitarze. Nawet całkiem nieźle, jak na dwulatka, hehe. Raz nawet po zakończeniu popisu zamachnął się i jak nie pierdzielnie nią o podłogę! Rośnie rasowy rockers, nie ma co...
   Po przesłuchaniu płyty jedna myśl łaziła mi po głowie: "wszystko na jedno kopyto." Ale jak to odbierać? Czy można pisać po prostu o stylu Arki Noego, w którym został nagrany ten materiał, czy o braku pomysłu na inne aranżacje? No, dzieciaki śpiewają w sumie na każdej płycie tak samo i w tym tkwi ich moc i radość w tworzeniu muzyki. Można to lubić, albo nie. Ja lubię :-)
   Jest też inny problem, na który zwrócili mi uwagę Yerzu i Two Bored Men. Jurek napisał "w niektórych utworach razi mnie dziecięcy wokal (np. Spytaj Milicjanta- Dezertera) i to, że utwory zatraciły przez to swoje przesłanie", a Two Bored Men stwierdził (a może stwierdzili?), że "Przez ten dziecięcy wokal poważne i fajne utwory stają się jakby karykaturalne". W sumie racja. Czy Arka ma pojęcie o czym śpiewa w "Spytaj Milicjanta"? Czy w ogóle wiedzą co to jest milicja i jaką rolę odegrała w swoim czasie? Dla mnie osobiście najbardziej jest to odczuwalne w kawałku Brygady Kryzys "Centrala". Brak tej gęstej, ciemnej atmosfery oryginału. Tutaj dziecięcy wokal jest nie na miejscu.
   Ale przecież jest tu kilka naprawdę świetnych piosenek! Prezentowany wcześniej "Gaz Na Ulicach", "Runął Już Ostatni Mur", o dziwo dobrze też wyszedł "Niezwyciężony" Armii. "Super Para", "Horror", "Lokomotywa z Ogłoszenia" i "Super Para" też są super. W sumie jest tu więcej dobrych i bardzo dobrych numerów, niż tych, nad którymi można by się zastanowić, czy aby na pewno nadają się na repertuar dla tej przemiłej zgrai dzieciaków. 
   Poza tym płyta trwa tylko 38 minut -to stanowczo za krótko! Ja protestuję!!!

7 komentarzy:

  1. A ja się za chorobkę nie mogę przekonać do tej płyty. Litza chciał zarazić dzieciaki rockiem, ok, ale to zespół, który zawsze grał piosenki chrześcijańskie i totalnie nie pasuje mi do tych utworów.

    OdpowiedzUsuń
  2. słyszałem tą płytkę. Chyba mi się podoba i chyba kupię swoim dzieciakom, będzie szał. Ja zawsze moge sobie właczyć oryginał, a edukacja dzieci w taki sposób jest jak najbardziej na miejscu. Ile mają słuchać utworów z kanału Mini mini. I tak słuchaja to co leci u mnie. Ich hitami to Niezwycięzony Armii, Winna- Chylińskiej, Farben Lehre- Fort Bs i ostatnio Queen - Another Bites..... coś tam Dust

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz powtórzę, muzycznie płyta dobra (jak na covery :) )jednak mam nieodparte wrażenie, że Litza chce "truszkę" ugrać na 30-lecie stanu.

    Podobną rzecz popełnił BIG CYC, robiąc płytę z własnymi aranżacjami punkowych utworów z tamtych czasów. Chwała Skibie z ekipą, że "ratują od zapomnienia" garażowe pieśni, a nie wybrali ogólnie znane i szanowane utwory.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałem dodać, że płyta jest wściekle droga jak na polską muzykę: 39 zeta za niecałe 40 minut materiału to wychodzi złotówkę za minutę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne.
    Tak właśnie powinno się kształtować gusta muzyczne od najmłodszych lat. A spytaj milicjanta … świetne. Na prawdę udana produkcja. A co do niezrozumienia tekstu … może jak podrosną zastanowią się nad tym. Poszukają w źródłach. Bez takich produkcji, nie było by szans.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie o to biega. Na tej płycie ścierają się jakby 2 nurty - 1/ "na poważnie" to jakby dziecięcy hołd dla ofiar stanu wojennego podobnie jak jakieś dzieciaki robią przedstawienia o powstaniu warszawskim i też można im zarzucić że nie wiedzą jak to było. i 2/ "na śmiesznie" - oddział zamknięty, perfect, L4 i ostatni numer. to mój jedyny zarzut, że jest to płyta niespójna, nie wiadomo czy robiona na poważnie czy dla żartu. mi się najbardziej podoba 7 pierwszych numerów bo te kawałki śpiewane przez dzieci nabierają zupełnie innego znaczenia, nie odnoszą się żywcem do tego syfu z lat 80 tylko tworzą nowy emocjonalny wymiar i są bardziej poważne niż ich oryginały. jak ta dziewczynka śpiewa spytaj milicjanta to lepiej to brzmi niż 60 letni skrzekliwy dziad z dezertera któremu publika musi pomagać. a cover izraela po prostu wyrywa z korzeniami.

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest świetna płyta, chociaż dalej uważam, że "Centrala" się nie broni. Płyta wciąż jest słuchana przez moje dzieciaki, bardzo ją lubią. A ja się cieszę, że dobrej muzyki słuchają!

    OdpowiedzUsuń