Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Ralph Alessi Baida -in search of the lost chord.

piątek, 23 października 2015

Ralph Alessi
Baida

Ralph Alessi


   Słuchanie jazzu to dla mnie swego rodzaju wyzwanie -mimo, że nie do końca rozumiem przekaz tej muzyki, to jednak ciągle coś mnie ciągnie do tego gatunku i od czasu do czasu kupuję sobie płyty z taką muzyką. Przeważnie są to zakupy totalnie w ciemno. Polegam tylko na swojej intuicji lub też na skrawkach informacji, które gdzieś tam kiedyś usłyszałem. Tak też było w przypadku zakupu "Baidy". O Ralphie Alessim nigdy wcześniej nie słyszałem, jedyne co mi się obiło o uszy, to wytwórnia ECM -wiedziałem, że nagrywają dla niej najwybitniejsi i na dodatek muzyka przez nią wyprodukowana należy do czołówki, jeśli chodzi o jakość nagrania. Czy to wystarczy, aby zakupić płytę, o której tak na prawdę nie wie się nic? Nie. Oczywiście dodatkowo motywującym czynnikiem jest cena :-) Płyty ECM nigdy wcześniej nie widziałem na wyprzedaży, więc przecena o ponad 50% zaważyła na decyzji o zakupie. 
   Po pierwszym odsłuchu płyty w głowie kołatała mi się jedna myśl: "Po jaką cholerę kupiłem ten krążek???" Muzyka kompletnie do mnie nie przemówiła, nie rozumiałam przekazu, każdy dźwięk tylko mnie drażnił. Odstawiłem cedeka na półkę z myślą, że nigdy-przenigdy już po niego nie sięgnę. Ale pewnego pięknego dnia, kiedy wieczorkiem założywszy słuchawki zasiadłem sobie do komputerka z piwkiem i zrobiło się na tyle miło, że kończąc drugą butelkę postanowiłem otworzyć trzecią i zmierzyć się jeszcze raz z Ralphem Alessim. I wiecie co? Zrobiło się jeszcze bardziej miło! Niemożliwe! To, co wcześniej drażniło moje uszy tym razem zagrało najprawdziwszą muzyką. Aż nie mogłem uwierzyć swoim własnym uszom. Czy to na pewno ta płyta, z którą się ostatnio tak bardzo męczyłem? No tak, "Baida", wszystko się zgadza. Do późnej nocy słuchałem jej w kółko, raz po raz. Od tej pory album często ląduje w odtwarzaczu, a ja parafrazując audiofilską prawdę numer 10 uknułem takie oto stwierdzenie:

Jeśli o drugiej w nocy i po trzech butelkach piwa podoba ci się jazz,
to zawsze słuchaj jazzu o drugiej w nocy i po trzech butelkach piwa!

1 komentarz:

  1. Witaj Edgar, dokładnie rozumiem, co czułeś słuchając jazzu i delektując się nim. Osobiście wydaje mi się, że to muzka, do której się dojrzewa :). Od jakiegoś czasu również słucham i tańczę jazz- lindy hop. Z chęcią posłucham Ralphie Alessima i podzielę się opinią. Wiesz, że można teraz łatwo przekształcać wideo z YouTube'a w MP3? Polecam http://youtubemp3now.com :). Miłego wieczorku, A.

    OdpowiedzUsuń