To jest płyta od której rozpoczęła się moja przygoda z Archive. Zresztą zapewne nie tylko moja, ponieważ właśnie tutaj jest pierwszy utwór, który został doceniony przez słuchaczy radiowej trójki. Mowa tu oczywiście o "Again" -piosence, którą większość uważała za nowy numer Pink Floyd. Cóż , piosenka rzeczywiście ma w sobie dużo Floydowskiego klimatu, lecz przesłuchanie całej płyty zaciera to uczucie. To niezależna, autorska muzyka.
Gdy wreszcie miałem okazję przesłuchać całego "You All Look..." doszedłem do wniosku, że jednak bardziej od pierwszej piosenki podobają mi się transowe "Numb" oraz "Junkie Shuffle", ale nie są to tytuły o których można powiedzieć, że są ewidentnie najlepsze, a reszta to zapychacze. Siłą albumu jest jego równy poziom, doskonale budowany klimat spajający całą zawartą na nim muzykę w jedną całość. I takie właśnie płyty najbardziej lubię -gdy całość stanowi spójną muzyczną opowieść z której każda jedna minuta jest tak samo ważna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz