Pamiętacie, jak chwaliłem się Wam w lutym swoim nowym wzmacniaczem? No, może nie do końca nowym w sensie jego wieku, ale w każdym razie był nowy w mojej graciarni ;-) Plany były dosyć ambitne: wstawienie chociaż jednej pary gniazd chinch oraz normalnych gniazd głośnikowych. Sporo czasu mi zajęło dobranie się do wnętrza klamota, do tej pory sobie po prostu stał i grał. I to grał całkiem przyzwoicie! Mogę powiedzieć, że to chyba najlepszy wzmachol, jaki do tej pory miałem. I chyba najbrzydszy... No, ale przystępujemy do wybebeszenia Brauna.
Po obróceniu Brauna do góry nogami widzimy spodnią pokrywę, która jest po prostu kawałkiem jakiejś dykty.
Z czystej ciekawości ją odkręciłem, aby ujrzeć taki widok... Z tej strony niewiele zdziałamy!
Odwracamy wzmacniacz do normalnej pozycji i wyjmujemy wszystkie gały.
Odkręcamy jedną śrubkę...
...potem drugą. Cholera, coś jeszcze trzyma!
Ha, jednak od spodu są jeszcze śruby! jedna z tyłu po prawej stronie...
...druga po lewej. Teraz możemy zdjąć pokrywę.
Tadam! Oto bebechy Brauna A 301. Przyjrzyjmy się wnętrzu dokładniej.
Gniazda wejściowe, przedwzmacniacz i pre gramofonowe.
Tranzystory mocy.
Regulatory barwy dźwięku, selektory wejść.
Transformator zasilający.
Aby dobrać się do gniazd głośnikowych, musiałem wykręcić transformator. I tu przykra niespodzianka...
To, co tu widzicie, to cały moduł gniazd głośnikowych.
I tu zaczęły się schody. By wstawić jakieś cywilizowane gniazda, musiałbym wylutować cały ten moduł ze zdjęcia powyżej i w nim robić dziury. A myślałem, że to tylko plastikowa nakładka, pod którą są właściwe, wlutowane gniazda. Cały pomysł ich wymiany jakoś mnie opuścił... Za dużo grzebania! Wzmak ma swoje lata i obawiałem się, że demontując moduł, mógłbym przez przypadek coś uszkodzić, a szkoda by było. Gniazd chinch też nie zamontowałem, bo okazało się że jest tam bardzo mało miejsca na zamontowanie czegokolwiek, a demontaż jednego gniazda DIN nic mi nie da. Machnąłem ręką na przeróbki... Odkurzyłem go w środku, oczyściłem potencjometry i przełączniki kontakt-sprayem i skręciłem do kupy.
Zresztą, w dniu publikacji tego tekstu już żadne przeróbki nie są konieczne. Braun ustąpił miejsca wzmacniaczowi, który zapewne zostanie w moim systemie na ładnych parę lat :-) Co to za sprzęt? O tym w następnym poście!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz