Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Vangelis Lapocalypse des Animaux -in search of the lost chord.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Vangelis
Lapocalypse des Animaux

Vangelis


   Przepiękna muzyka... Pełna spokoju, przestrzeni. Wciąga bez reszty, pozwala na chwile relaksu. Absolutnymi perełkami na tej płycie jest medytacyjny majstersztyk z pięknie wplecioną jazzującą trąbką w "Le Single Bleu", oraz doskonały przykład elektronicznej refleksji wręcz przesycony niewzruszonym spokojem i dostojnością "Creation du Monde". To najdłuższe utwory na płycie i moje ulubione. Mogłyby trwać w nieskończoność...

3 komentarze:

  1. Mrok, ale ciepły. Jedna z niewielu płyt elektronicznych gdzie elektronika nie jest zimna. No i perełka o której nie wspomniałeś, bo jest oczywista: "La petite fille de la mer" - jedna z najpiękniejszych melodii jakie w ogóle na świecie istnieją. I szkoda tylko, że płyta jest cóż, krótka. Raptem 35 minut. Nie obraziłbym się,gdyby "Creation du Monde" trwało o 10 minut dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że Autor bloga posiada troszkę płyt Mistrza....

    OdpowiedzUsuń