Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Dżem -Najemnik, Detox -in search of the lost chord.

piątek, 3 czerwca 2011

Dżem -Najemnik, Detox

Dżem

   Wczoraj dostałem od koleżanki Ziba ponad pięćdziesiąt kaset, które miała zamiar wyrzucić na śmietnik. Dziś do decka wskoczył najpierw Najemnik, potem Detox. Nigdy nie byłem wielkim, oddanym fanem Dżemu, lubię co niektóre ich kawałki, ale nie mam jakiejś fobii Riedla. Więc nie podchodzę do ich twórczości na klęczkach.
   Najemnik -kaseta zgrana do cna, słychać, że poprzednia właścicielka lubiła jej słuchać. Ale w porównaniu z Detoxem, to jest to o wiele słabsza płyta. Jaśniejszym momentem jest Modlitwa III i oczywiście Wehikuł czasu. Ten ostatni było słychać tylko na prawym kanale, nic nie dało czyszczenie głowicy i próbowanie odsłuchu na innym sprzęcie. Ale mimo to ten utwór doskonale się się słucha, aż samemu by się chciało wyskoczyć do klubu Puls.
   A Detox? Trudno słuchać tej kasety bez chwili refleksji nad losem Ryśka. Muzyka piękna, przejmująca, chwytająca za serce. Ciężki los wokalisty odcisnął potężne piętno na tej muzyce i z jeden strony to przeraża, a z drugiej... Czy ta płyta mogłaby powstać, gdyby nie walka z nałogiem? Muzyka to okrutna pani -czasem żąda wysokiej ceny za wspaniałe dzieło.

1 komentarz: