Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: MTSKM 5 podsumowanie -in search of the lost chord.

niedziela, 13 września 2015

MTSKM 5
podsumowanie



   Tegoroczna, piąta edycja MTSKM nie miała wyróżniać się niczym szczególnym. Po prostu jak co roku miała zachęcić do sięgnięcia do często zapomnianych kolekcji kaset cierpliwie czekających na ponowne odkrycie w mrocznych czeluściach strychów i piwnic. Pierwszym zaskoczeniem był blog be_reda, który w tym roku jako pierwszy rozpoczął obchody na swoim blogu wpisem o kasecie Reni Jusis. To naprawdę dobry znak, że są na tym świecie ludzie, którzy bez przypominania sami wiedzą o MTSKM. Cholera, może pora pomyśleć o założeniu Kościoła Świętej Kasety i MTSKM ogłosić jako najważniejsze święto w roku? A Ci którzy pamiętają z automatu staną się kapłanami niosącymi Magnetyczną Nowinę!
   Oprócz bloga gdyby wszystkie słowa dużym wsparciem naszego Tygodnia było oczywiście towarzystwo portalu, który z roku na rok staje się coraz bardziej znaczącą marką w świecie audio. Mowa jest tu oczywiście o StereoLife, gdzie oprócz informacji o rozpoczynającym się święcie, ukazały się jeszcze dwa artykuły o magnetofonach, które zapisały się trwale w historii nośnika Compact Cassette. Mowa tu o Philipsie EL3300, który był pierwszym magnetofonem tego formatu na świecie, oraz o Nakamichi RX-505 wyróżniającym się nietypowym rozwiązaniem auto-reversu. Nieskromnie dodam, że wszystkie trzy artykuły są mojego autorstwa (i w ten pokręcony sposób dowiecie się, drodzy Czytelnicy, jak Edgar tak naprawdę się nazywa).
   Jednak prawdziwa bomba wybuchła dopiero wczoraj. Jak zapewne zauważyliście obrazek na samej górze różni się troszeczkę od loga, które zostało uznane za oficjalne. (Swoją drogą, jeśli chcecie się dowiedzieć, jaka jest historia powstania tego obrazka, to zapraszam tutaj. ) Otóż późnym wieczorem dostałem maila od KazMen'a, w którym jak sam napisał "popełnił zbrodnię i przerobił logo MTSKM" oraz załączył swoją osobistą historię związaną z kasetami. Bardzo wzruszył mnie ten mail. Wynika z niego, że historyczno-emocjonalna podróż w czasy kasety nagrywanej z radia, od kolegi, kupowanej na straganie, a później już legalnej w sklepie zatacza coraz szersze kręgi, mimo, że może nie każdy z tym się afiszuje. Może wystarczy sam fakt istnienia czegoś takiego jak MTSKM? Może nie trzeba liczyć lajków, udostępnień, wyświetleń, czy czego tam jeszcze, tylko po prostu robić swoje? Ktokolwiek to czyta, ktokolwiek dzięki tej akcji chociaż raz się uśmiechnął i wspomniał sentymentalnie czasy magnetofonów, ten napełnia szczęściem serce moje. Jednym z nich jest właśnie KazMen, którego wspomnienie kasetowych czasów możecie przeczytać poniżej. 
   Trzymaj się chłopie, zrobiłeś mi wielką radość, której żadne lajki nie zmierzą.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz