Kings of Leon tak jakoś przewijało się przez moje muzyczne życie. Często słyszałem ich w Trójce, czasem gdzieś tam przypadkiem w telewizorze, czy też innym sklepie. Wtedy nawet nie wiedziałem kto gra te dosyć charakterystyczne rockowe piosenki z których najczęściej usłyszeć można było "Use Somebody". Postanowiłem zapoznać dokładniej z twórczością zespołu i... kupiłem tą płytę, którą widać na zdjęciu powyżej. Po pierwszym przesłuchaniu okazało się, że nie ma na niej wspomnianego wcześniej przeboju, ale zarówno mi jak i mojej żonie ukochanej album bardzo przypadł do gustu. Jakież było moje zdziwienie, gdy szukając informacji o KoL w Internecie większość recenzji opisujących "Come Around Sundown" była co najmniej nieprzychylna! Wszyscy określali ją jako zbyt zachowawczą od wcześniejszej "Only by the Night". Cóż, trudno mi się odnieść do tych zarzutów, bo do tej pory innych płyt Kings of Leon nie słuchałem i na razie nie zanosi się, żebym posłuchał. Po prostu rośnie słupek cedeków, które wciąż czekają na odsłuchanie!
Świetny jest ten zespół, lubię go słuchać w samochodzie podczas jazdy.
OdpowiedzUsuń