tag:blogger.com,1999:blog-8833452408524062176.post6425181236643138155..comments2024-03-16T08:02:43.129+01:00Comments on MUSIC ON THE HEAD: Zdychaj cedeku, zgiń, przepadnij? Polemika ze StereolifeEdgarhttp://www.blogger.com/profile/08031710569328161390noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-8833452408524062176.post-61102357639736022832015-05-25T13:05:46.576+02:002015-05-25T13:05:46.576+02:00No cóż... Lenistwem nazwał bym właśnie gromadzenie...No cóż... Lenistwem nazwał bym właśnie gromadzenie, ściąganie różnego rodzaju plików. Nic nie zastąpi szukania muzyki w różnego rodzaju komisach czy antykwariatch. Sam mam ok. 400 cd kupuje ciągle i będę kupował. Niektórzy pozbywają się właśnie tych nośników na rzecz mp3 czy innych formatów. To dobra okazja, aby kupić własnie taką płyte nierzadko taniej. Winyle również posiadam, ale nie ukrywajmy, że jest to tanie hobby. Poza tym musze zgodzić się z przedmówcą. "Dzisiejesze" winyle już nie mają takiej magii jak kiedyś. Są tłoczone z nośników cyfrowych i na moje ucho nie mają tej "głębi" jak te z dawnych lat. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8833452408524062176.post-86359723726792699562015-05-13T14:58:16.339+02:002015-05-13T14:58:16.339+02:00Współcześnie wydawane winyle można sobie darować b...Współcześnie wydawane winyle można sobie darować bo w większości i tak nagrywane są z komputera więc nie mają szansy zagrać lepiej od CD. Są oczywiście wyjątki (np. nagrywane z gęstych plików, bo zgrywać z taśmy nikomu by już się nie chciało) ale jak je rozpoznać patrząc tylko na okładkę? A wkładka za stówkę (nawet MF-100 z dobrym przedwzmacniaczem) spokojnie zagra lepiej od większości CD oczywiście gdy porównamy płytę LP wydaną np. w latach 70-tych czy wczesnych 80-tych z ich wznowieniami na CD i nie potrzeba do tego kosmicznego gramofonu.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06460209989931849099noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8833452408524062176.post-52648344729353585572015-05-10T08:46:18.199+02:002015-05-10T08:46:18.199+02:00Istnieją od lat przecież formaty takie jak SACD, D...Istnieją od lat przecież formaty takie jak SACD, DVD Audio. Rynek zweryfikował je okrutnie. Poza garstką nawiedzonych audiofili nikogo nie interesują. <br />Podobnie sprawa ma się z winylami, to również jest temat dla nawiedzonych. <br /><br />Czytającforma społecznościowe z winylomaniakami, rzadko który ma sensowny sprzęt, sensowny na tyle, żeby winyl chodźby trochę zagrał tak dobrze jak płyta CD. Większość ma wkładki za stówkę, lub góra trzy stówki, a na takim sprzecie to winyl zagra kiepsko.<br /><br /> Kasetomaniakhttps://www.blogger.com/profile/03954122789444079550noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8833452408524062176.post-40208614497173355052015-05-08T22:02:47.563+02:002015-05-08T22:02:47.563+02:00A ja jestem strasznie ciekawy gdzie byli ci wszysc...A ja jestem strasznie ciekawy gdzie byli ci wszyscy audiofile jeszcze 10 lat... co ja mówię 5 lat temu? Gdzie wtedy były te wszystkie mądrości w temacie żenująco słabych płyt CD? Wraca moda na winyle i od razu zaroiło się od koryfeuszy. "CD do śmieci, tylko winyl!". Albo jeszcze lepiej: Tylko gęste pliki! Mnie osobiście to śmieszy. Ciekawy tylko jestem, czy gdyby mieć potężny budżet, to co by lepiej zagrało? Analog czy cyfra? Do tego jeżeli materiał na płytę już na samym początku został źle nagrany to czy to będzie winyl czy CD-ek zagra tak samo źle. Do tego aby uzyskać naprawdę porządny dźwięk trzeba w sprzęt trochę zainwestować. A obawiam się, że przeciętny Rodak słucha muzyki z głośniczka telefonu, w porywach z głośniczków w laptopie. Temat można ciągnąc w nieskończoność tylko po co? Ja w swojej kolekcji mam i winyle i płyty kompaktowe. Dodam, że nadal masowo kompakty kupuję i w życiu nie zamieniłbym ich na pliki choćby nie wiem jak były gęste. SzyMonhttps://www.blogger.com/profile/05071818020453254511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8833452408524062176.post-75628725029660902342015-05-08T16:48:48.380+02:002015-05-08T16:48:48.380+02:00Ja nie mam "zboczonego" ucha i cdeki spo...Ja nie mam "zboczonego" ucha i cdeki spokojnie mi wystarczają. Winyle są zdecydowanie za drogie, zajmują więcej miejsca i są bardziej narażone na uszkodzenia. Natomiast pliki hi-res nie mają duszy;) Tak jak słuchanie muzyki w telefonie na wyrywki. Także dla mnie nie ma innej alternatywy niż cd:)roluhttp://rolowy.wordpress.comnoreply@blogger.com