Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Akai GX-W45 jeszcze raz -in search of the lost chord.

poniedziałek, 21 września 2015

Akai GX-W45
jeszcze raz

Akai GX-W45


   Jak zapewne pamiętacie, drodzy Czytelnicy, przed wakacjami stałem się szczęśliwym posiadaczem podwójnego decka Akai GX-W45. Sprzęt był uszkodzony i stał sobie ponad dwa miesiące na półce w oczekiwaniu na naprawę. Chociaż tak naprawdę to rozkręciłem go bodajże tydzień po zakupie, zajrzałem do środka, załączyłem do prądu i stwierdziwszy autorytatywnie, że magnetofon rzeczywiście jest zepsuty zostawiłem go tak rozkręconego na całe lato. Objawy uszkodzenia były ciekawe: sprzęt po włączeniu do prądu wyświetlał wszystko co trzeba, ale próba uruchomienia kasety z którejkolwiek kieszeni kończyła się dziwnymi stukami z mechanizmu. I nic więcej. Nie działało ani odtwarzanie, ani przewijanie. Po prostu po naciśnięciu jakiegokolwiek przycisku rozlegało się ze środka stuk-stuk-stuk i deck kończył swoją pracę. Znalazłem schemat i kilka dni zastanawiałem się co to może być. Skoro to obie kieszenie nie działały to może jakiś wspólny układ sterujący? Jeśli tak, to dostanie takiego scalaka pewnie nie będzie łatwe... Aż w końcu nadszedł dzień, w którym zebrałem się w sobie i zacząłem szukać przyczyny. 

Rozkręcenie pobieżne przejrzenie wnętrza. 
Żadnych upaleń, bezpieczniki całe, napięcia z zasilacza wychodzą.

Wiązki przewodów ciasno pospinane.

   I w tym miejscu na chwilę się zatrzymamy, bo własnie te ciasne upakowanie kabelków mnie zaniepokoiło. Całość była tak ponaciągana, że końcówki przewodów aż wychodziły z gniazd przyłączeniowych! Tak nie może być! Porozcinałem co niektóre plastikowe spinki i poprawiłem połączenia w gniazdach na płycie głównej oraz na mechanizmach. I... na tym zakończyłem prace związane z naprawą. Magnetofon ruszył! Moja radość nie miała granic, tylko coś z tyłu głowy mi mówiło: po cholerę czekałeś z tym aż tyle czasu? Trzeba było od razu po rozkręceniu poprawić połączenia! Ale wiadomo -co masz zrobić dziś, zrób pojutrze, będziesz miał dwa dni wolnego ;-)
   Jednak tego dnia nie działałem zgodnie z tą maksymą. W ruch poszły ścierka, pędzelek i środki do czyszczenia!

Zdjęty panel przedni i gałki regulacyjne. 
Wszystko poszło do szorowania.

Widok na mechanizmy -wszystkie paski sprawdzone, kurz i brud usunięty pędzelkiem.

Detale są najważniejsze!

Blachę obudowy wykleiłem matą bitumiczną,
co wyciszyło pracę mechanizmów.

Na zdjęciu może nie widać efektów prac, 
ale teraz magnetofon wygląda jak nowy!

A na koniec rarytas:
oto fragment katalogu Akai z sezonu 1991-1992 z opisem modelu GX-W45.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz