Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Brendan Perry Ark -in search of the lost chord.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Brendan Perry
Ark

Brendan Perry


   Nie da się ukryć, że posłuchałem drugiej solowej płyty Pana Perry'ego dopiero po zapoznaniu się z "Anastasis" Dead Can Dance. I pierwsza myśl, jaka mnie uderzyła, to fakt, że album zaczyna się bardzo podobnie do wspomnianej płyty DCD! Podobne rytmy, podobna stylistyka... Cholera, czyżby "Anastasis" było tylko marną kopią solowego "Ark"? Na szczęście nie. Płyta Pana Perry'ego mimo, że rozpoczyna się podobnie, to z każdym utworem traci swoją moc. O ile "Babylon" jeszcze się broni, to następny "The Bogus Man" już troszkę razi sztucznym, płynącym z komputera (przynajmniej tak to odbieram) podkładem do głosu Brendana. I takie odczucie mam aż do końca tej płyty. Co ciekawe, praktycznie każdy projekt w którym występuje druga, piękniejsza połowa DCD, czyli Lisa Gerrard, jest co najmniej wybitny i czaruje klimatem. Tutaj tego brakuje. Całość brzmi zbyt pompatycznie, za bardzo syntetycznie. Brak ciepła, ta płyta jest zimna jak lód.

1 komentarz:

  1. Co jest o tyle ciekawe,że Lisa Gerrard też bynajmniej ciepłem nie emanuje, będąc postacią wyniośle posągową. Ale jednak, co człowiek, to człowiek, nawet gdy wygląda jak z marmuru :)

    OdpowiedzUsuń