Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Marantz CD-32 -in search of the lost chord.

niedziela, 15 lipca 2012

Marantz CD-32

Marantz


   Ładny, nie? A przecież to taki stary klamot! Kupiłem go kilka miesięcy temu i tak sobie stoi i czeka na swoją kolej do dłubania. A projekt jest taki: wstawić lampowy stopień analogowy :-) Lampy kupione, podstawki też, kondensatorów i oporników mam całą szufladę, tylko muszę poszukać odpowiedniego transformatora. 


   Kupując go byłem święcie przekonany, że w środku siedzi TDA1541A, a tu okazało się, że siedzi SAA7350. Hmm... Zobaczymy co z tego będzie. Sama budowa tego odtwarzacza jest bardzo plastikowa z przedziwną "kratownicą" w środku. Pewnie ma wzmocnić sztywność konstrukcji i zniwelować wpływ wibracji. Miejsca w środku jest sporo, więc wszystkie dodatkowe elementy powinny się zmieścić. Zawsze można troszkę powycinać dziury w tych plastikach, nie?


   W cedeku zastosowano napęd Philipsa CDM-4/19. Podobno bardzo trwały, chociaż miałem wcześniej Philipsa CD 473 w którym też był ten laser i niestety nie działał tak jak trzeba. Tu, odpukać w niemalowane, klamot czyta płyty bez problemu.
   A poniżej jeszcze jedno zdjęcie ze środka odtwarzacza. 


1 komentarz:

  1. Ja tak z innej beczki. Skakałem sobie tak bez celu po kanałach i nagle trafiłem na operę "On nie jest Mesjaszem". Polecam. Przeniesienie "Żywotu Briana" do opery i to jeszcze z ekipą Monty Pythona - rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń