Pokaż przykład MUSIC ON THE HEAD: Ministry -The Land of Rape and Honey -in search of the lost chord.

piątek, 20 stycznia 2012

Ministry -The Land of Rape and Honey

Ministry

   To pierwsza kaseta Ministry jaką sobie kupiłem! I tak naprawdę od niej zacząłem słuchanie kapeli Ala Jourgensena. A zaczęło się od "Stigmata", które pierwszy raz usłyszałem na imprezie we wspominanym już tutaj Słowianinie. To zresztą pierwszy kawałek na płycie. Tak mnie porwał, że kilka dni później stałem się szczęśliwym posiadaczem kasety "Land of Rape and Honey". Oprócz chyba najbardziej znanego "Stigmata" jest tu całe mnóstwo świetnej muzyki, w której już słychać początki industrialnej rzezi, której apogeum miało nastąpić w następnym albumie zespołu -"Psalm 69". Chociaż i tutaj jest ostro, na pewno ostrzej niż na wcześniejszym "Twitch".
   Ciężko mi się pisze o konkretnych utworach gdy słucham kaset, bo czasem trudno policzyć, który kawałek właśnie leci. Na CD wystarczy spojrzeć na wyświetlacz, na vinylu od biedy można policzyć rowki, jak się człowiek uprze, a przy taśmie... Chwila nieuwagi, skupienia się na czymś innym na kilka minut i już nie wiadomo, czy słuchamy utworu drugiego, trzeciego czy może już czwartego. Zwłaszcza, gdy materiał jest nowy, albo nie słuchany od lat... Do tego jeszcze moja kaseta jest strasznie zjechana od częstego słuchania i czasem nie słychać jednego kanału. Ale mimo to wciąż lubię do niej wracać. Trochę z sentymentu, ale chyba raczej więcej chęci posłuchania dobrej płyty.

2 komentarze:

  1. ja zaczalem od "psalm 69" tez z kasety MG jak Twoja :)..pozniej dopiero kupilem CD..potem wrocilem do wczesniejszych plyt..jednak po latach lapie sie na tym ze tak naprawde to tylko psalm mi sie podoba..

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałem taką kasetę, ale zajechałem ją wieki temu. Mając Psalm i Mind na CD jakoś do tej pory nie brakowało mi Landu, jednak teraz trzeba będzie się rozejrzeć za tą płytką.

    OdpowiedzUsuń